czwartek, 28 stycznia 2016

Garść newsów z perfumowego świata - styczeń 2016.

Wraz z nowym blogiem postanowiłam co miesiąc zbierać dla Was najciekawsze informacje ze świata perfum i w formie pigułki okraszonej krótkim komentarzem przezentować na koniec miesiąca. W styczniu działo się sporo i według zapowiedzi dziać będzie się jeszcze więcej. Mamy jedną, wielką wiadomość, zapowiedzi nowości i kilka flankerów na drodze. 


Najważniejszą wiadomością, która rozpoczęła burzliwą dyskusję wśród perfumoholików jest wieść o wykupieniu przez Coty Prestige marek należących wcześniej do Procter & Gamble. Mowa tu o takich markach jak Gucci, Escada, Stela McCartney, Hugo Boss, Lacoste, Alexander McQueen, a także Mexx, Gabriela Sabatini i Bruno Banani.



Co to w praktyce oznacza? Cóż, od dawna obstaję przy zdaniu, że P&G powinno zostać przy produkcji pasty do zębów, a nie brać się za perfumy, czego ostatnie premiery spod szyldu korporacji zdają się potwierdzać moje zdanie. Co by nie mówić o Coty, to trzymają w swoim portfolio gigantów obecnego rynku i nie idzie im najgorzej. Są już zapowiedzi, że Coty ma wkrzesić nieodżałowany, dawno wycofany Gucci Pour Homme, a także przywrócić Stellę w oryginalnej recepturze. I to jest moim zdaniem dobra wiadomość. A jak będzie? Pożyjemy, zobaczymy. 

*

Guerlain ma ekscytujące wiadomości. Jak co roku, marka wypuszcza dwie nowe wersje Aqua Allegoria - jedną szeroko dostępną w perfumeriach, drugą o okrojonej dostępności na strefach bezcłowych. Tegoroczne premiery to Para Granita, czyli sorbet gruszkowy, oraz Rosa Pop - kwiatowo-owocowa kompozycja z nutami róży, piwonii i czerwonych jagód. Jako niepoprawna fanka Aqua Allegorii jestem bardzo ciekawa obydwóch premier, szczególnie tej pierwszej, choć mam nadzieję, że drugą również uda mi się upolować. Zapachy będą dostępne w pojemności 100 ml - co jest dziwne, bo zwykłe wersje AA wychodzą zawsze w pojemnościach 75 i 125 ml. 






*

Givenchy planuje w tym roku mocno sypnąć flankerami. Nowej wersji doczeka się klasyczne Eaudemoiselle i będzie się nazywać Rose a la Folie. Z nutach znajdziemy karmelizowane jabłko, herbatę różaną i piżmo, a więc z klasykiem będzie to mieć wspólnego tyle, co nic. 




Również mężczyźni dostaną od Givenchy nowy odgrzewany kotlet. Marka dalej brnie w odcinanie kuponików od Gentlemena. Tym razem Gentlemeni jadą do Paryża na przerwę. Parisian Break ma być cytrusowo-aromatyczno-drzewnym zapachem i zawierać dużo nut, które koniec końców i tak pewnie będą wszystkie walić kurzem i Cifem. 



*

Sezon ogórkowy zaraz zacznie się w pełni, więc i Lancome musi dotrzymać kroku. Po kilku miesiącach od wydania na świat świetnego La Vie Est Belle Intense do perfumerii wielkimi krokami zbliża się 6484521 wersja klasyka. Tym razem będzie nosić imię Florale, a dostępna będzie w koncentracji eau de toilette. Niedługo francuska marka przebije w ilości flankerów inną francuską markę, czyli Thierry'ego Muglera. Zapach można już dostać na brytyjskiej stronie Lancome.



*

Porozmawiajmy o prawdziwej premierze dla odmiany. Na początku stycznia Yves Rocher wypuścił swój nowy zapach z serii Secrets d'Essences. Rose Oud to orientalno-kwiatowe perfumy dla kobiet z nutami róży, oudu, ladbanum i kuminu. Nosem stojącym za kompozycją jest Annick Menardo, twórczyni takich zapachów jak Bvlgari Black, Dior Hypnotic Poison, czy Lolita Lempicka EDP. Recenzje są dość mieszane, od wielkich zachwytów do rozczarowań. Przyjdzie mi chyba ten zapach poznać dopiero w maju, bo w UK Yves Rocher dostępne jest tylko przez Internet, bez możliwości zamiawiania próbek. Czy ktoś z Was już próbował różanego oudu? Dajcie koniecznie znać. 



Na co najbardziej czekacie w kwestii tegorocznych premier?


Digga.

12 komentarzy:

  1. Chyba właśnie na żaden z powyższych zapachów nie czekam. :( Aqua Allegorię oczywiście niuchnę, Eaudemoiselle też. Ciekawe, co tam wyjdzie z Poison Girl. Rose Oud jest ciekawy jak na YR, ale na mnie osobiście wypadł słabo, wonieje skisłą różą. Głównie róża i kumin, oudu trochę na wstępie. Czytałam, że innym przypomina Rose Calligraphy Aramis; mi w ogóle.
    Bardziej ekscytują mnie zapowiadane nowości Atelier Cologne i nowy zapach Kurkdjiana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałąm o Poison Girl. Nie wróżę niczego dobrego ;)

      Skisła róża? Uh, no to mnie zawiodłaś... Chciałam zamawiać w ciemno, ale teraz tym bardziej poczekam do Polski.

      Nowy Kurwykistan to będzie bomba, tak czuję :)

      Usuń
  2. Moja Kochana!

    Ostatnio robiłam podsumowania i doszłam do takiego oto wniosku: w 2014 roku pojawiło się 6 zapachów, które uważam za bardzo dobre. W 2015 jakieś 2-3. Oczywiście oscyluję tylko w obszarze mainstream'u. W tym roku czekam na Perę Granita i chciałabym poznać jeszcze nową wersję Must de Cartier Parfum. Naliczyłam, że wiosną wychodzi chyba z 6 różanych flankerów różnych marek. To nie dla mnie.

    Co do Rose Oud - miałam kupować w ciemno, ale poczytałam recenzje i przeraziła mnie ta ''skisła róża''. Twórczynią kompozycji jest autorka poprzedniego zapachu YR - Moment de Bonheur, a to jest właśnie taka kwaskowata róża, której nie lubię. Dlatego Rose Oud najpierw przetestuję. Póki co udało mi się upolować Rose Absolue (nie znam, kupiłam w ciemno po bardzo dobrych recenzjach).

    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też już któryś raz czytam o tej skisłej róży... Moment de Bonheur testowałam raz i to właśnie też nie jest róża, którą lubię. Lubię róże czyste, proste, ewentualnie herbaciane, ale nie takie kwaśne.

      Usuń
  3. Ja czekam na pudrową odsłonę Valentiny.

    Rose Oud jakoś mi nie przypadł do gustu, niby jest całkiem mily, przypomina Calligraphy Rose, ale chyba nie o to chodziło. Flakon jest swietny- a raczej jego kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam na tę Valentinę!

      Kurde, obrzydzacie mi ten Rose Oud :(

      Usuń
    2. Nie martw się! W Polsce zawsze się narzeka :D Zagraniczne recenzje Rose Oud wcale nie są takie złe! ;)

      Ewelina

      Usuń
  4. Jak to dobrze czytać Twoje doniesienia :D Dużo ciekawostek i uśmiać się można przy tym :D
    Czekam na nowe Allegorie, ale ta Rosa Pop wygląda tak plastikowo, jakby się im nie chciało normalnego flakonu zrobić ;)
    A róży od Yves Rocher - jeszcze nie testowałam, muszę się w końcu gdzieś wybrać i sprawdzić, o co chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Cię tu widzieć :-)

      Ja się jakoś bardziej jaram gruszkową Allegorią, ostatnio stwierdziłyśmy, że koniecznie potrzebujemy gruszkowych perfum w swojej kolekcji.

      Zazdroszczę Wam stacjonarnych sklepów YR :(

      Usuń
  5. Wybieram się niedługo do Yves Rocher obwąchać tę nowość :).

    OdpowiedzUsuń
  6. My z oudem bardzo sie nie lubimy i omijam takie zapachy na kilometr brrr! Poison Girl powacham z ciekawosci ale watpie ze mi sie spodoba. Oprocz nowych AA Guerlain bede chciala rowniez poniuchac Ambre Eternel. Soleil Blanc Toma Forda brzmi ciekawie, podobnie Bergamote Soleil od Atelier Cologne. Ponadto Erin Lauder Mediterranean Honeysuckle oraz Amouage Lilac Love bo uwielbiam zapach bzu i mam mega sentyment, podobnie jak z piwoniami. Mam tez cicha nadzieje ze Thierry Mugler zaprezentuje cos nowego w temacie letnich Alienow;)

    OdpowiedzUsuń